Co robią dzieci i młodzież nowodworska w czasie wolnym???

kasia

Gdzie mają się bawić dzieci, skoro w naszym mieście nie ma placu zabaw z prawdziwego zdarzenia???
Co porabia młodzież w czasie wolnym???Chodzi znudzona po mieście ,czy może ma jakieś alternatywy, coś czym może się zająć ???

Marcin · Gość

A pamiętacie coś w rodzaju "skatepark'u" na boisku przy ul. Reja?
I z tego, co widziałem, zainteresowanie było, jednak ludziom przeszkadzało.
Tak przynajmniej słyszałem...

www.ndg.fora.pl

kasia

scatepark przeniesiony został na boisko gimnazjum ,ale czy to było to czym mogli zajmować się wszyscy???
Rzeczywiście mieszkańcy Reja nie zgodzili się na ten park ,bo było za głośno i zachowanie młodzieży pozostawiało wiele do życzenia.

Gość

chciałbym zauważyć i zwrócić uwagę na to, że społeczeństwo zrobiło się strasznie wrażliwe. Zawsze znajdzie się ktoś komu coś się nie spodoba, nie ukrywajmy, że Ci co kiedyś byli młodzi teraz są starzy. Dokoptować do tego stres, pogoń za pieniądzem i mamy powody gotowe.
Za komuny nikt nie miał pretensji, o dzieci bawiące się na osiedlu, zgiełk i hałas, czasami do późna w nocy. Powód był prosty, dziecko pod okiem rodzica to bezpieczne dziecko nawet gdy jest obserwowane z kuchennego okna czy pokoju, balkonu.
W obecnych czasach, młodzież z powodu nudy i braku wzorców, zajęcia emigruje z podwórka w teren.
W większości przypadków kończy się to niezbyt ciekawie. Przypomina mi się od razu dosyć prawdziwy i dosadny wręcz film ( ze względu na podkład muzyczny El Dupa 220v proponuję tylko osobom powyżej 18 roku życia)
http://www.youtube.com/watch?v=x_88jr-pcXY

Marcin · Gość

Noo, to rozważne - z osiedli, prawie na koniec miasta...
Jasne, ze wszyscy się tym nie zajmą, a jednak spore grono było tym zainteresowane. I nie widzę rozwiązania, które zainteresowałoby wszystkich. Gdyby nie było zainteresowania, nikomu by nie przeszkadzało, a że było, to już źle.
Czy to rzeczywiście było uciążliwe?? Nie! Widziałem co się działo, i słyszałem co się działo, i chyba ludzie nieco przesadzili. Wydaje mi się, że takie rzeczy najczęściej przeszkadzają tym, którzy pół dnia siedzą w oknie, prawda?? Smile

)
Miały dzieciaki zabawę, zajęły się czymś - ŻLE, bo za głośno. W dzień ma być cisza nocna. A tyle lat donośny pisk zardzewiałych huśtawek, nikomu nie przeszkadzał...

kasia

http://www.youtube.com/watch?v=z95jFK6UxW4 pewnie to znacie Smile

)

Marcin · Gość

Znacie, znacie Smile

)) Bieda była, ale rzeczywiście fajnie się wspomina Smile

Tylko do do tych rowerów i kasków - teraz też można jeździć bez kasku na rowerze Smile

)

NightMare · Wysłany: Czw 12:36, 05 Mar 2009 Temat postu:

Hmm... młodzież ndg,robi to samo co młodzież z gdańska czy ega,piją alkohol,jara trawe ,nie mają co robić i znajdują sobie takie ciekawe zabijanie czasu...

Shepard · Wysłany: Czw 15:40, 05 Mar 2009 Temat postu:

Porównywanie Nowego Dworu do Gdańska, czy nawet Elbląga to przesada.

W NDG nie pójdę do kina, teatru, obejrzeć wystawę, do dobrej restauracji etc.
Za to co mi się oferuje w naszym mieście, pub'o/bary, gdzie 1/3 jest pijana do bełkotu, następna 1/3 szuka zaczepki, zaś ostatnia w miare cicho siedzi sobie niepozornie. Nasza rodzima pizzeria trzyma jakis poziom, zobaczymy jak to będzie z placówką koło osiedla. Mamy jeszcze kręgielnie....ale coś im nie wychodzi.

Jeśli już bliżej nam do Elbląga/Dressblaga czy jak to tam ludzie nazywają. Gdzie podział 3 częściowy obowiązuje w większości klubów.

Plac zabaw w naszym mieście? Zostałby zniszczony po 3 dniach, przez wyrośnięte "dzieci".

Zdumiewający jest fakt, że owa młodzież jest nader aktywna w grupach, lecz pojedyńczo tak jakby cichli i coś im się z butami działo, bo ciągle na nie patrzą.

Rozważając możliwe nowe atrakcje w NDG, trzeba by najpierw ową młodzież "oddziczyć".

Edit: Przyszły mi do głowy jeszcze zajęcia sportowe, dawniej jeszcze jakoś to się udawało. Dziś chcąc zebrać ludzi, żeby aktywnie spędzić czas to swego rodzaju sukces-takie społeczeństwo (chyba?).

T.P.Smith · Wysłany: Śro 0:23, 11 Mar 2009 Temat postu:

Ja sobie zajęcie na weekendy znaleźć potrafie. Trzeba tylko spróbować.

Jest parę opcji ale jeśli wzorcem do tej pory był pijany ojciec lejacy młodszego brata i mówiący, że Żyd to złodziej to jak takie dziecióry mają później chodzić na wystawe, albo szukać sami sobie rozrywki. Przeciez większość została nauczona prawa miejskiej dżungli i postawy roszczeniowej. Sami se nie znajdą a wkurw... się, że ktoś im rozrywki nie da. A nikt im nie da bo się wykoleili i nikomu nie chce się o nich walczyć... Błędne koło.

Madafaka_57 · Wysłany: Pią 22:53, 21 Mar 2014 Temat postu:

siedzą biedne dzieci i w klawiaturę nasuwają Sad